Data 22 października zapisze się złotymi zgłoskami w dziejach naszego zgromadzenia. A to dlatego, że tego dnia 12 redemptorystów hiszpańskich, męczenników z czasu wojny domowej, zostało beatyfikowanych w katedrze Madryckiej. Czterech naszych braci kleryków miało tę niezwykłą możliwość i niewątpliwą radość, uczestniczyć w tych uroczystościach. Byli to: br. Jakub Ciepły, br. Jakub Wiśniowski, br. Bartłomiej Laskowski i br. Stanisław Stańczyk.
Aby godnie uczcić i dobrze przeżyć beatyfikacje, redemptoryści mieszkający w Madrycie zorganizowali specjalne, modlitewne Triduum. Pierwszego dnia wieczorem, tj. w piątek 21 października odbyło się specjalne czuwanie modlitewne, opierające się na czterech elementach: krzyżu, palmie męczeństwa, ewangelii oraz herbie zgromadzenie. Modlitwy prowadziły nas do rozważania męczeńskiej śmierci współbraci, a całość przeplatana była śpiewami Taize. Całość zakończył swoim krótkim przemówieniem ojciec generał Rogerio Gomez.
Drugi dzień to beatyfikacja. Msza Święta, na której został odczytany dekret beatyfikacyjny (podpisany przez papieża Franciszka), odbyła się o 11. Mszy beatyfikacyjnej przewodniczył kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Wzięli w niej udział również licznie przybyli redemptoryści na czele z o. Rogério Gomesem, przełożonym generalnym zgromadzenia, a także kapłani diecezjalni, osoby zakonne i świeckie. Obecnych było także ponad 130 krewnych nowych błogosławionych. Na czele polskiej delegacji stał o. Janusz Sok CSsR. Najbardziej wzruszającym momentem był z pewnością ten, w którym rodziny błogosławionych wniosły procesyjnie palmy, symbol męczeństwa, by złożyć je pod obrazem beatyfikacyjnym. Na wszystkich nas moment ogłoszenia naszych współbraci błogosławionymi był niezwykle wyjątkowy i wzruszający.
Trzeciego dnia, w niedzielę, odbyła się msza dziękczynna za dar błogosławionych współbraci. Przewodniczył jej ojciec generał, a miała ona miejsce w madryckiej parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Dla nas była to również okazja do spędzenia trochę czasu w Madrycie (zwiedzania), czy też wielu braterskich rozmów z naszymi hiszpańskimi współbraćmi, jak również zarządem generalnym z ojcem generałem i wice generałem na czele. Zostaliśmy przyjęci z niezwykłą życzliwością i braterską miłością. Mimo że wielu z nich widziałem pierwszy raz, każdy z nich był bardzo otwarty i pełny dobroci. Czuliśmy się tak, jakbyśmy byli w domu.
Dla całej naszej czwórki był to przepiękny czas, w którym było trochę wzruszeń a przede wszystkim myślę dumy z tego, że jest się redemptorystom i ma się takich współbraci. Podziwialiśmy naszych błogosławionych, byliśmy w miejscach gdzie posługiwali. Doświadczyliśmy braterstwa. Był to prawdziwie wspaniały wyjazd.
Br. Stanisław Stańczyk CSsR










