W sobotę 15 października wyjechaliśmy całą wspólnotą seminaryjną na „Terezjankę”, czyli krótką wycieczkę wypoczynkową ku czci św. Teresy z Avila. Święta w sposób szczególny była czczona przez naszego założyciela – św. Alfonsa de Liguori. Rozpoczęliśmy ten dzień od mszy świętej w naszej kaplicy zakonnej, a po śniadaniu wyruszyliśmy samochodami na zwiedzanie.
Pierwszym naszym celem była kopalnia soli w Bochni. Szybem Campi zjechaliśmy na 212 metrów poniżej poziomu ziemi. Następnie mieliśmy okazję przejechać się kolejką podziemną oraz poznać historię bocheńskiej kopalni poprzez animacje multimedialne. Nasz przewodnik w ciekawy sposób przekazywał nam jak wyglądała praca w kopalni, opierając się na własnym doświadczeniu (sam kiedyś był górnikiem). Mogliśmy zobaczyć, jak wyglądały np. stajnie dla koni, które pracowały pod ziemią, bałwany soli (czyli ok. 500-kilogramowe bryły solne w formie walca), czy koło wodne do odprowadzania solanki z korytarzy. Na szczególną uwagę zasługuje tu informacja, że ze względu na duże pokłady soli i niezwykle istotną rolę w ówczesnym państwie, Bochnia otrzymała od księcia Bolesława Wstydliwego prawa miejskie już w 1253 roku, czyli o 4 lata wcześniej niż Kraków, który był siedzibą księcia.
Po zakończonym zwiedzaniu mieliśmy możliwość ujrzeć wielką maszynę parową. To ona przed laty napędzała windę szybu Campi (do dziś jest ona sprawna). W następnej kolejności udaliśmy się do bazyliki św. Mikołaja na krótką modlitwę, a stamtąd poszliśmy na smaczny obiad.
Z Bochni pojechaliśmy do Oświęcimia, do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Po uporaniu się z kontrolą osobistą rozpoczęliśmy eksploracje tego jakże ważnego dla Polski i świata muzeum. Wraz z przewodnikiem, który często przedstawiał nam różne interesujące szczegóły i chętnie odpowiadał na nasze pytania, przeszliśmy przez główne ekspozycje byłego obozu. Przedstawione tam liczby oraz wiele rzeczy osobistych więźniów, które przetrwały wojnę, zrobiły na nas ogromne wrażenie. Zobaczyliśmy również wybrane zdjęcia więźniów, baraki oraz cele, między innymi celę głodową (to w niej zmarł św. Maksymilian Maria Kolbe). Pod ścianą egzekucyjną odmówiliśmy modlitwę za zmarłych na terenie obozu, a po zakończeniu zwiedzania przejechaliśmy kilka kilometrów do obozu Auschwitz II-Birkenau. Tu mogliśmy się przekonać jak wielki obszar zajmował ten obóz (miało to być ok. 175 hektarów), jak wyglądała rampa, na której dokonywała się selekcja więźniów oraz jakie warunki tam panowały.
Z pewnością była to niesamowita lekcja historii, która pozostanie z nami na długo. Zarówno kopalnia w Bochni, która pełniła niezwykle ważną rolę w rozwijającym się państwie polskim, jak i obóz w Oświęcimiu, który stał się pamiątką wszystkich ginących niewinnie w czasie II wojny światowej, są miejscami, do których warto wracać pamięcią, i jestem pewien, że poszerzyły one naszą wiedzę o cenne wartości.
br. Szymon Niziołek CSsR – rok I




